Mężczyzna po pierwsze powinien znaleźć siebie. Mężczyzna, który nie znalazł siebie, w oczach swego ojca, w oczach swego dziadka, pradziadka, w oczach innych mężczyzn, w kobiecie też siebie nie znajdzie. Wchodząc w relację z kobietą, będzie jak marynarz, który wypłynął na wzburzone morze, na tratwie bez dobrze związanych bali. Wiatr i fale przewrócą go, a morze pociągnie w otchłań.
W takim układzie mężczyzna będzie chłopcem. A kobieta będzie mu robić za mamusię. I wbrew obiegowej opinii to nie do końca jest tak, że w takim układzie to On jest Beee a Ona jest Cool.
Ona nie umie być w żeńskim… i w partnerstwie. On nie umie być w męskim i w partnerstwie. I będą od siebie wymagać tego, czego dać sobie nie mogą. Bo raz on będzie stawać w roli synka, a raz będzie stawać w roli ojca, oczywiście z tendencją do jednej z nich. Jak on będzie stawał w roli ojca, ona będzie wchodziła w dziecko, w córeczkę. Jak ona będzie wchodziła w matkę, on będzie stawał w miejscu chłopczyka.
I tak do zajebania się nawzajem. W pretensjach nie będzie końca. Do kogo ostatecznie są skierowane te pretensje? Jego do jego mamy, a jej do jej taty. I mamy tu guzik z pętelką. Pat. Wojna. Pokój. Wojna. Pokój. I tak można przez 70 lat.
Po jakiś 30 są już tak przyzwyczajeni do tej wojny, tak bardzo mogą nie umieć z niej wyjść, że nawet w głowie im się nie mieści, że może być inaczej. O czym zapomnieli? Gdzie jest miłość?
Miłość jest w czystości sumienia. To zazwyczaj konflikt, który trwa od dawna. Należałoby popatrzeć gdzieś na 3 może 4 pokolenie i to co tam się stało. Miłość jest w czystym sumieniu. A będąc dorosłym nie można mieć czystego sumienia. Sumienie będąc dorosłym trzeba mieć brudne. W imię czystego sumienia popełniamy największe zbrodnie i niegodziwości.
W imię czystego sumienia i niewinności.
Ktoś kiedyś powiedział… wolisz być niewinny w relacji, czy wolisz być szczęśliwy? Dobre pytanie.