Dziękuję za orgazmy w uniesieniu i doświadczeniu sięgania gwiazd i kosmosu. Dziękuję, za zwierzęcy sex, którego można z Tobą doświadczać kobieto. Dziękuję, za wdzięk i piękno, które rozpala moje męskie serce. Dziękuję, też za te kopniaki, które pchały mnie do przodu, gdy chciałem rozsiąść się w sferze komfortu. Dziękuję za odrzucenie, bo wtedy wchodziłem bardziej w siebie, bliżej siebie, przy sobie.
Jesteś, jesteście blisko mego centrum – szczególnie te, z którymi połączyło mnie coś więcej. Tyle dobrego od Was dostałem, nie wiem nawet, czy dostrzegam większą część. Być może nie… lecz w ciągłym procesie, widzę coraz więcej tam, gdzie nawet nie spodziewałem się cokolwiek dostrzec.
Z pokorą w sercu, na tyle, na ile umiem, kłaniam się też, przed tymi trudnymi doświadczeniami z Waszym udziałem. Przed zdradą emocjonalną, fizyczną, przed szantażem, manipulacją, konkurowaniem z moim męskim. To też Wy. Zbyt stary jestem, aby tego nie widzieć. Widzę, patrzę, przyglądam się i to nic nie zmienia ostatecznie. Takie też jesteście. Takie, jakie jesteście – jesteście właściwe, piękne, uwodzące, prawdziwe. Nie zawsze łatwe. Macie swoje piękne jasne strony, i macie też ciemne zakamarki duszy, w których odzywa się Kali, Ksantypa, Amazonka. Moje męskie też zna te nieurodzajne pola, te przeorane krwią, potem i solą stepy, na których być może, przez następne dekady nic nie obrodzi. I mimo wszystko… bez Was świat nie miałby sensu.
W tym dniu otwieram swoje męskie serce i wznoszę okrzyk męskiej duszy. Jestem. Widzę Cię Kobieto. Możesz być tutaj taka, jaka jesteś. Cała. Nie tylko taka, jak nakazuje kultura, norma społeczna, wzorzec zachowania. Możesz być wiedźmą – tą która wie. Możesz być kochanką, matką, kapłanką, prostytutką i amazonką obcinającą męskie jaja. Widzę Twoją walkę. Widzę rozbudzoną w Tobie wojowniczkę. Czasami walczysz za te, które nie miały głosu, które nie był usłyszane. Współczuję, ale znam to. Wiem, że inaczej dzisiaj nie możesz, i nie potrafisz. Też tak czasem mam. Też czasem zaciskam pięści, tam gdzie powinienem zapłakać. Kocham Cię kobieto. Tęsknie za Tobą. I czekam. Będę tu.
Możesz być każdą, i pamiętaj że możesz też wybrać kim jesteś. Zawsze mnie i pewnie nas mężczyzn będzie ciągnęło w Twoją stronę. Tak jest ułożony ten świat. Czy spotkamy się, w świętej komunii męskiego z żeńskim? Czy uda nam się w tym świecie spotkać? Wiedz jedno. Tak jak Twoje serce tęskni za moim, tak samo moje tęskni za Twoim. Na drodze wiele przeszkód, ale wierzę że je pokonamy. Wiele iluzji oddzielenia, ale wierzę że rozwieje je wiatr. Wiele cierpienia i bólu, jakie zadawaliśmy sobie nawzajem przez wieki, ale ufam, że zaciśnięte pięści w końcu puszczą, a z oczu popłyną szczere łzy. Wciąż w drodze do siebie nawzajem. Wciąż w podróży. Czy uda nam się tego dokonać, na tym świecie? Nie na chwilę, chociaż ta chwila wiele znaczy, bo tworzy punkt doświadczenia, który determinuje ruch naszego ducha. Czy uda nam się spotkać w ciele, w duszy, we wzajemnym spojrzeniu przenikającym z oczu do naszego centrum? Marzę o tym, pragnę tego, jak niczego innego, bo na końcu Ty znajdziesz mnie w sobie, a ja siebie w Tobie.
Wciąż w drodze…
Mirek Piotr Czarko Wasiutycz