W partnerze widzimy tyle dobrego, ile widzimy w naszej matce. I tyle trudnego, też ile widzimy w naszej matce. Dzieci z trudną relacją z mamą, wybierają sobie trudnych partnerów.
Uzdrawiając relacje z mamą, możemy uzdrowić relacje z partnerem. Nie na odwrót. Robienie na odwrót to nadużycie względem partnera. Poważne burzące bezpowrotnie relacje pary. To chęć poświęcenia partnera w imię ślepej miłości do matki.
Krokiem pierwszym jest stanąć przy mamie jako mały, mała i pozwolić sobie czuć. To co trudne też.
Też złość, gniew, zaciśnięte pięści. I przeżyć to. Odkręcić traumę.
Wymaganie od partnera, aby był tak blisko jak mama jest kolejnym nadużyciem. Wymaganie, aby był tylko dla nas, to kolejne nadużycie. Nadmierna potrzeba kontroli, oczekiwanie bycia kimś wyjątkowym, oczekiwanie nieograniczonego dostępu do partnera, brak pozostawienia sfer intymnych i tylko osobistych dla partnera, łamanie wszelkich granic i dawanie sobie do tego prawa, “bo jestem przecież Twoim mężem, Twoją żoną”, to wszystko nadużycia względem partnera.
Prześladowanie, gnębienie, stalking, chęć zniszczenia w sądzie, wśród znajomych przyjaciół, rodziny to wszystko po to, aby nie popatrzeć z tym samym ładunkiem emocji, złości, gniewu i pierwotnego bólu na trudną mamę.
Zazwyczaj wtedy, gdy konflikt przybiera na sile, dziwnym zbiegiem okoliczności trudna mama zaczyna być bliżej. Relacja na zewnątrz zaczyna się układać, aby po kolejnym okresie czasu znów wejść w kryzys. Partner poświęcony. Spalony na stosie jak czarownica, jak ostatnie ścierwo.
To nic nie zmieni. Można się rozwieść nawet trzydzieści trzy razy, a na końcu z tą swoją ślepą miłością skończyć w rynsztoku. Miłość bez porządków się nie udaje. Bert Hellinger stwierdza, że porządki są nawet przed miłością.
Nikt tego nie zniesie. Żaden człowiek nie zniesie byciem ekwiwalentem czarnej dziury po trudnej relacji z mamą. W końcu partner musi odejść. I często odchodzi z miłości do drugiego, lecz przez osobę po trudnej relacji z matką, np. Narkomanką, pijaczką, biernie agresywną jest to spostrzegane jako najgorsza zdrada.
Pojawia się wtedy szantaż, groźby, prześladowanie i zaciągnięcie całego możliwego świata, aby zatrzymać odchodzącego partnera. Nawet groźby zniszczenia, np. Spolecznego wizerunku, czy dobrego imienia, groźby karalne.
Złość, gniew, frustracja a czasem nawet mordercze może wtedy znaleźć ujście. Lecz prowadzi to do niczego, bo podmiotem jest partner. Trudny partner, ale tylko partner. Ta rana pierwotna, ten krzyk, płacz ponad miarę, ponad ludzkie pojecie jest pierwotnym krzykiem do trudnej matki.
Ludzie mający trudną relację z mamą często szybko chcą związać się z konsekwencjami prawnymi i formalnymi z partnerem. Szybko chcą ślubu, dziecka, formalnego usankcjowanego związku, bo boją się, że partner odejdzie, wycofa się, a oni będą musieli przeżywać swoją traumę lęku separacyjnego, który mieli w pakiecie relacji z mamą.
Ślepa miłość do morderczej trudnej mamy, prowadzi do rozpadu każdej relacji. Nie ważne, kto stoi po drugiej stronie. Kierunkiem właściwym jest staniecie jako mały przy mamie.